piątek, 7 listopada 2014

MOPS

     Poczułam się dzisiaj pierwszy raz od bardzo dawna upokorzona. Nie wiem czy tylko ja tak mam czy za bardzo pewne sytuacje biorę do siebie ale koszmarnie się poczułam za sprawą Pani w MOPS-ie. 
 
    Miesiąc temu zebrałam się wreszcie i poszłam załatwić becikowe. Oczywiście miła Pani przeprowadziła ze mną wywiad i zaczęła się papierologia. Wyjęła plik dokumentów i wręczyła mi do wypisania do tego lista co jeszcze trzeba załączyć. Mówię sobie ok, niech będzie. Zarobki moje, męża, wyrok z wysokością alimentów, zaświadczenie z MOPS w miejscu zameldowania męża, że tam nie korzystamy z żadnych świadczeń, oświadczenie o przychodach z mojej działalności,m oświadczenie z historią mojego zatrudnienia i wyjaśnienie dlaczego pracodawca a nie ZUS wypłacał mi chorobowe w czasie ciąży. Pozbierałam, dostarczyłam i zaczęło się. Wyszło, że może należałoby się nam rodzinne i jednorazowy zasiłek z tytułu urodzenia dziecka. Myślę sobie czemu mam nie skorzystać, przecież i tak daję te wszystkie papiery do becikowego. No ale się zdziwiłam. Zaliczyłam przez miesiąc trzy telefoniczne wezwania w celu uzupełnienia dokumentów i dwa pisemne bo rzekomo mój przypadek był trudny. Musiałam nawet donieść potwierdzenia zapłaty alimentów pomimo, że moje dochody bez odliczeń pozwalały mi już na skorzystanie ze świadczeń o które się ubiegałam. No ale najlepsze a w zasadzie najgorsze spotkało mnie dzisiaj. Poszłam podpisać decyzję a miła Pani do mnie z tekstem, że muszę napisać oświadczenie skąd mąż ma pieniądze na zapłatę alimentów. Moje tłumaczenia, że ma wszystko w załączonych dokumentach nic nie dało, stwierdziła, że w rozmowie telefonicznej powiedziałam o dorywczych pracach męża. Ja takiej rozmowy ani z nią, ani inną Panią z MOPS nie przeprowadziłam no ale tylko popatrzyła na mnie jak na wariatkę bo przecież to petent zawsze kłamie i ściemnia. Koniec, końców pomimo mojego oporu oświadczenie napisać musiałam bo inaczej nie wydałaby mi decyzji. 

     Moje oburzenie było tym większe że na korytarzu spotkałam człowieka od którego czułam alkohol. Wychodził oczywiście z siatą pełną jedzenia. Bo się mu należy, bo jest biedny, bo nie ma pracy itp. Taaa należy się. Pójdzie, sprzeda a kasę przepije. Jak matce samotnie wychowującej dziecko dochody przekroczą kilka złotych to odbiorą jej wszystko. Jak stwierdzą, że rodzice sobie nie radzą z wychowaniem dzieci, z zarabianiem na ich utrzymanie to odbiorą i będą płacić rodzinom zastępczym, bo przecież one lepiej wychowają, dają więcej ciepła,miłości.

     Opieka społeczna w Polsce jest tylko nie dla tych dla których być powinna. MOPS daje alkoholikom, bezrobotnym z wyboru, najzwyklejszym leniom. Człowieka uczciwego który ma trudniejszy okres w życiu traktuje jak złodzieja który przyszedł wyłudzić. Ja tak się poczułam. To moja wina, że mam lepsze ciuchy niż większość ludzi których Panie widują na co dzień? To moja wina, że w ostatnim roku moje dochody były niższe niż w latach poprzednich? To moja wina, że chcę skorzystać z czegoś co mi się należy?  

      Już się boję starania się o zasiłek opiekuńczy na Wiktorka. Tyle, że nie odpuszczę, należy mi się. Nie pójdę i nie wydam na ciuchy czy alkohol. Zapłacę mu z tego jakąś wizytę u prywatnego lekarza bo co miesiąc mam kilka takich do zrobienia. 

     Przerażają mnie historie rodzin którym odebrano świadczenia bo dochód przekroczył o kilka złotych dopuszczalną wysokość. Nie ma indywidualnego spojrzenia, nie ma reakcji na trudną sytuację. Najłatwiej odebrać świadczenia, wysłać kilka razy pracownika żeby sprawdził czy rodzina sobie radzi a potem odebrać dzieciaki.  Do szału doprowadzają mnie historie rodzin w których dochodzi do tragedii ale jakoś nigdy pracownik socjalny nie zaobserwował nic złego.

     Ja dzisiaj dostałam propozycję złożenia wniosku o przyznanie pracownika socjalnego. Pytam Panią z jakiego powodu występują z taką propozycją to oczywiście nie uzyskałam odpowiedzi więc podziękowałam. Nie zmienia to jednak faktu, że pewnie taki pracownik pewnego dnia zapuka mi do drzwi. Zapuka by sprawdzić czy rzeczywiście mam tak ciężko jak wynika z papierów.  Jakoś nie mam zamiaru chować wartościowych przedmiotów, sprzętu który kupiłam za uczciwie zarobione pieniądze w lepszych dla nas czasach. Jak trzeba będzie będę walczyła z tym chorym systemem w którym nie liczy się człowiek i jego sytuacja a to co Pani ma mieć na papierze, w oświadczeniu.

8 komentarzy:

  1. Wiesz co - przykro mi,że takie babsko Cię spotkało- ale o swoje trzeba walczyć i to dla tego,ze MOPS pomaga pijakom a nie tym co potrzeby wymagają- gratuluję wytrwałości:) Pijak możną wysłać an leczenia
    Pozdrawiam i życzę sił do walki o swoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MOPS powinien pomagać tym którzy potrzebują pomocy a nie tym co potrafią kłamać że jej potrzebują. Przykre to i chore ale skoro taki mamy system to trudno będzie to zmienić.

      Usuń
  2. tak jest w całym kraju ! a powiem ze kase maja aby dac ludziom tylko po co na koniec roku co zostaje rozpisując sobie na nagrody ! walcz z tym systemem ! ja bym wszystko nagrywala i do burmistrza na skargę co oni sobie mysla ze sa bezkarni! co za kraj urzednik , policjant i ksiadz jedna wielka mafia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam siły ani ochoty z nimi walczyć chyba. Wolę się skupić na walce o zdrowie Wiktorka. Sama nic nie zmienię, bo tu potrzebna jest zmiana sposobu myślenia ludzi, wszystkich, nie tylko tych którzy rządzą, siedzą na stołkach. Mogę o tym mówić ale nie tylko ja powinnam, każdy kogo takie zachowanie dotknie powinien to nagłośnić, opowiedzieć.

      Usuń
  3. Ja w tym roku nie załapałam się na rodzinne przez jeden głupi przepis. Wołają zaświadczenie o wysokości zarobków za 2 przepracowany miesiąc. Jestem na umowie zlecenie i zarabiam różnie na ogół w granicach 800-1000 zl. Ale akurat w 2 miesiącu jak nigdy wyszło mi 1080 i bach, przekroczył mi dochód. Jakbym zaniosła zaświadczenie za jaki kolwiek innych miesiśc to bym się załapała no ale musi być za 2 i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej denerwuje, że dostają Ci którzy najnormalniej kłamią. Nie przyznają się do rzeczywistej wysokości dochodów, mają lipne rozwody żeby dochody współmałżonka się nie wliczały itp. No ale to trzeba wiedzieć i nie mieć sumienia niestety, żeby tak kłamać.

      Usuń
  4. Ja nigdy nie spotkałam się z podobną sytuacją. Staram się o płatny wychowawczy i po prostu za noszę dokumenty i wychodze a gdy czegoś brakuje za kilka dni donosze i czekam na decyzje. Nie wdaje się z nimi w dyskusję. Nie ma co sie spoufalać z nimi bo powiesz za dużo, oni sie będą uśmiechać a za dwa dni zrobią ci nalot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spoufalam się bo już widzę jak bezsensownie to u nich działa. No ale nie może być tak, że idę się pytać niby mam odpowiedz a potem 5 wezwań do uzupełnienia dokumentów bo może powie coś co poświadczy na jej niekorzyść. To wczorajsze wmawianie mi, że rozmawiałam z jej koleżanką i powiedziałam o dorabianiu męża to już było chore. Łatwiej dostać jak się kradnie, nie robi bo tak wygodnie. Jeżeli człowiek się stara zapewnić własnym życiom normalne życie to jest traktowany jak złodziej od razu.

      Usuń