sobota, 2 maja 2015

Moje demony

Siedzą we mnie w środku, głęboko schowane i tylko czekają na odpowiedni moment żeby wyleźć kolejny raz i mi dokopać.

...

Dzisiaj jest ten dzień. Wylazły i triumfują, a ja siedzę i ryczę.

Ryczę z bezsilności.

Ryczę bo nie potrafię pomóc własnemu dziecku.

Ryczę bo nie miałam wpływu na stan zdrowia Wiktorka.

Ryczę bo dalej nie pogodziłam się z jego chorobą.

Ryczę bo patrzenie na jego bezbronność jak śpi sprawia mi ból.

Ryczę bo boję się każdego kolejnego dnia, kolejnych badań, wyników.

Ryczę bo podejmowanie pewnych decyzji które dotyczą zdrowia Wiktorka mnie przerasta.

...

Może jutro znowu schowają się w swojej dziurze i przesiedzą w niej kilka dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz